Troszeczkę
się mój blog zastał. To przez grypę, która przykuła mnie do łóżka na
jakiś czas, ale na szczęście powoli odpuszcza. Tymczasem oddałem do
naprawy Olympusa, w którym wyświetlacz prawie nie nadawał się już do
użytku. To oznacza, że przez co najmniej dwa tygodnie będę oczyszczał
archiwum. To dobrze, bo nazbierało się w nim dużo zdjęć. I wykorzystam
ten czas na fotografię Zenitem 122.
Tak
więc dzisiaj zdjęcia z archiwum, a dokładniej z września 2015, gdy
wciąż było jeszcze ciepło, a nad Odrą roiło się od wędkarzy łowiących
ryby i resztkę lata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz